When the ugly duckling became a beautiful swan...

Cześć! Bardzo lubię dodawać angielskie tytuły do notek. Nie wiem dlaczego, ale brzmi to całkiem fajnie. Choć ogólnie wszystkie tytuły w innym języku brzmią ciekawie. Może dlatego, że na co dzień mówimy w języku, do którego jesteśmy już przyzwyczajeni? Nie wiem czemu, ale coraz więcej stylizacji robię z ciuchów, które kupiłam w sh. Tak jakoś przypadkowo trafiam na coś, co mi się spodoba i od razu mam w głowię wizję outfitu, który zrobię z tego ubrania.

Muszę przyznać, że razem z moją fotografką miałyśmy ostatnio ogromne szczęście, bo udało nam się uchwycić w obiektywie pięknego łabędzia. Stworzonko było tak ciekawskie, że chętnie pozowało i zachowywało się podczas robienia zdjęć bardzo naturalnie. Trzeba przyznać, że nawet polubiliśmy się. Widać, że to łabędź, który nie ma żadnego problemu, aby zrobić mu zdjęcie. :)

Łabędzie zwykle kojarzą nam się z bajką o brzydkim kaczątku, którą opowiadały nam mamy na dobranoc. Urocza bajka z morałem o kaczce, z której wszyscy się śmiali i uważali za brzydką, aż do chwili, gdy stał się pięknym łabędziem. Ta historia uczy nas przede wszystkim tego, że nie można nikogo oceniać po pozorach, dopóki go nie poznamy bliżej.

Jednak zawsze zdarza nam się kogoś nowo poznanego zaszufladkować.  Robimy to zupełnie przypadkowo. Przez usłyszaną plotkę, przez pozory, jakie sprawia ta osoba. Niestety taka ocena jest często krzywdząca i sprawia, że ktoś może zostać niesprawiedliwie oceniony. Można też bajkę odebrać w taki sposób, że każde brzydkie kaczątko stanie się kiedyś cudownym łabędziem. :) W końcu: Ten, któremu starczy odwagi i wytrwałości, by całe życie wpatrywać się w mrok, pierwszy dojrzy w nim przebłysk światła...

Łabędzie bardzo wyróżniają się od innych ptaków. Zostały uznane za ideał piękna wśród nich i nikogo nie dziwi stwierdzenie, że ktoś ma np. łabędzią szyję.

Warto chodzić nad stawy, żeby móc bliżej przyjrzeć się tym zwierzętom. Dzięki temu możemy poczuć się jak w bajce. Ja postanowiłam, że stworzę stylizację z granatowej sukienki w kwiatki, wianka i sandałów. Sukienkę kupiłam w sh, bo naprawdę mi się spodobała.

Razem z moją fotografką, (która jest także moją kumpelą od dzieciństwa) szukam fajnych miejsc do robienia zdjęć i dzięki temu odwiedzam ukryte, wspaniałe okolice, których nigdy nie odwiedziłabym bez jakiegoś celu. Dlatego bardzo się cieszę, że mam tego bloga i mogę robić dużo sesji zdjęciowych. :)

A teraz zostawiam Was ze zdjęciami. :)

Oczywiście koniecznością było zrobienie sobie selfie z łabędziem. :)

dress - sh (Stradivarius)