Cześć! Dość dawno mnie tu nie było, ale postanowiłam, że w końcu dodam pierwszy post w tym roku. Dzisiaj chciałabym zaprezentować zdjęcia, które udało mi się zrobić wykorzystując obiektyw z poprzedniej epoki. Mowa tu o Heliosie 44-M-4, sowieckim obiektywie, który można kupić za naprawdę niską cenę. W dodatku obiektyw, mimo że nie jest już produkowany, wciąż jest bardzo łatwo dostępny i możecie kupić go między innymi przez Allegro.
Jest to bardzo fajna alternatywa dla najnowszych obiektywów, zwłaszcza jeśli jesteście początkujący. Ja, mimo że uwielbiam robić zdjęcia to przez te wszystkie lata posiadałam tylko jeden obiektyw, który po pewnym czasie przestał mi wystarczać. Marzyło mi się pięknie rozmyte tło na portretach, zatem postanowiłam, że zaryzykuję i zamówiłam tego magicznego Heliosa. Aby zamontować taki obiektyw potrzebujecie specjalnej przejściówki, którą dostaniecie za około 10 złotych. Tak przygotowanym aparatem możecie zacząć robić wspaniałe zdjęcia. Cechą charakterystyczną tego obiektywu jest swirly bokeh - czyli zaokrąglone rozmycie tła.
Szkoda mi było nie skorzystać z wciąż leżącego śniegu na ziemi i zrobić zdjęć w tej mroźnej otoczce, która jeszcze przez kilka dni będzie nas otaczać. Niestety śniegiem nie nacieszymy się za długo, bo zaobserwowałam dzisiaj temperaturę na plusie - zatem czekają nas roztopy, czyli okres, którego nie lubi nikt z nas.
Skupmy się jednak dziś na urokliwym śniegu, którego spadło bardzo dużo i gdybym była młodsza to spróbowałabym ulepić bałwana. Niestety z tego pomysłu już dawno wyrosłam i wkroczyłam w mniej magiczny świat dorosłych już kilka lat temu.
Daisy niechętnie towarzyszyła mi w tej sesji, chociaż złapanie jej w ładnej pozie graniczy z cudem, to myślę, że nawet mi się to udało.
Koniecznie przetestujcie ten obiektyw, bo naprawdę warto!
Plusy Heliosa 44-M-4:
- cena (możecie go dostać już za 100 zł!)
- łatwo dostępny
- piękny bokeh
- świetna alternatywa dla droższych obiektywów
Minusy:
- wszystko musimy ustawić ręcznie
- konieczność dokupienia adaptera
- czasami otrzymujemy efekt mlecznego rozmycia