W krainie ryżu i ogórków

 Cześć! Dzisiaj zrobię dla Was recenzję tych cudownych kosmetyków!

Puder ryżowy! Zamierzałam go kupić już jakiś czas temu, ale dopiero niedawno udało mi się go upolować. Kosztował około 17 złotych, więc myślę, że jest wart swojej ceny. Myślę, że ma same zalety. Ładnie wtapia się w podkład i matuje na kilka godzin. W porównaniu z moimi ostatnimi pudrami jest to naprawdę dobry wynik! Chociaż i tak uważam, że moja cera ostatnio bardzo się polepszyła, nie muszę jej pudrować co godzinę, także jest to niezła oszczędność.

Ma bardzo ładny zapach, taki delikatny i naturalny. Jako ciekawostkę powiem Wam, że został zrobiony na bazie zaledwie kilku, naturalnych składników. Producent radzi korzystać z zamieszczonego puszka, ale ja i tak zawsze nakładam puder moim ukochanym pędzlem z Lidla. 

Jednak od razu mogę także napisać o jego wadzie. Gdy otworzyłam pudełko i chciałam nasypać puder na wieczko otworzyło się całe opakowanie i trochę pudru wysypało się na podłogę. Chyba nie było zbyt dobrze zamknięte, ale jest to ogromny minus, ponieważ mógł się wysypać cały puder! Nie polecam.

Pomimo tego jednego mankamentu mogę Wam zarekomendować ten puder. Orientujecie się może, czy takie pudry są w Rossmannie? Ponieważ ja go kupiłam w innej drogerii.

Bardzo lubię Ziaję, zwłaszcza jej krem. Ten autentycznie pachnie ogórkami! (Sic!) Jednak nie jest to odrzucający zapach, wręcz przeciwnie. W pudełku znajdziemy aż 100 ml kremu, co wystarczy na bardzo długi czas. Nawet gdy używamy go dwa razy dziennie.  

Moja cera jest po nim ładnie odżywiona i nawilżona. Od razu można nałożyć podkład, ponieważ krem nie roluje się na twarzy. Z kilkoma kremami miałam taki problem.

Gdy skóra twarzy zaczyna się łuszczyć lub jest wysuszona, używam kremu Octopirox. Jest idealny także na zaczerwienienia, a ja mam wrażliwą skórę. Poleciła mi go Pani dermatolog. W ogóle to była dość zabawna sytuacja, ponieważ nie prosiłam jej o to, tylko sama zauważyła, że coś jest nie tak z moją twarzą haha.

Od wczoraj testuję także skrobię ziemniaczaną jako puder. Matuje całkiem nieźle, ale dam jej jeszcze około 2 tygodnie, aby sprawdzić, czy nie będzie to mój najtańszy zamiennik pudru drogeryjnego w życiu. 3 złote za kilogram pudru?! Marzenie! Oczywiście zrobię relację. ❤❤❤

Dzisiaj około 9:00 nałożyłam skrobię na twarz i nie poprawiałam jej ani razu. Stosowałyście?

Daily art